Dziennik Internautów dołączył się do naszej akcji i zgłosił nam swój przykład: „Oburzamy się na inwigilację w internecie, na działania amerykańskich służb, ale co wiemy o inwigilacji na własnym podwórku? Czy myślałeś, że gdy stoisz sobie pod blokiem, możesz być ciągle obserwowany np. przez człowieka ze straży miejskiej, który siedzi przy biurku i pije kawę? Czy myślałeś, ile naprawdę kamer może być w Twojej okolicy? A może spojrzysz na mapkę, która może to ukazywać?”. Polecamy artykuł Marcina Maja: Ktoś nasikał pod kamerą, czyli inwigilacja z perspektywy własnego podwórka.