
Zupełnie niezrozumiałą dla mnie rzeczą jest konieczność posiadanie spersonalizowanych kart miejskich, gdyż umożliwia to śledzenie sposobu w jaki poruszam się po mieście. To, że z tej możliwość ZTM korzysta widać w jego procedurach np.: elementem weryfikacji zgłoszenia zgubionej karty jest porównanie zgłoszonych punktów doładowania karty miejskiej i najczęstszych tras. Po co taki nadzór? Do czego niezbędne jest łączenie moich danych osobowych z profilem użytkownika komunikacji miejskiej? Rozumiem, że do celów statystycznych. Uważam, że posiadacze anonimowych kart miejskich nie powinni być przez ZTM „dyskryminowani”.
Komentarze
Skoro karta miejska nie jest
Skoro karta miejska nie jest dokumentem tożsamości to po co w niej zdjęcie? A skoro już jest zdjęcie to po co na niej imię i nazwisko? Dlaczego kanar sprawdzający ważność biletu ma wiedzieć jak się nazywam? Skoro jest zdjęcie, to może porównać wizerunek i na tym koniec, tymbardziej, że ZTM zastrzega, że karta osoby z biletem 100% ważna jest bez dokumentu tożsamości. Czy ktoś z Państwa się tym zainteresował i interweniował w tym temacie do RPO?
Przy wprowadzaniu
Przy wprowadzaniu personalizacji spróbowałem dokonać analizy po co wszystko? Porównałem wypowiedzi chwalące ten niepotrzebny proces z innymi informacjami, nawet tymi na stronach internetowych ZTM - sami sobie zaprzeczali (teraz oczywiście treść stron się zmieniła).
Nieoficjalnie wiadomo, że już w chwili wprowadzania znane były dziury w systemie umożliwiające lewe kodowanie kart. Personalizacja miała ułatwić proces ścigania, to chyba jedyna przyczyna.
Cały tekst dość długi, ale na życzenie odszukam, przytoczę lub gdzieś umieszczę.
Proces odzyskiwania karty mógłby się odbywać jak obsługa telefonów pre-paid przez kod PUK bez konieczności personalizacji.
Dodaj komentarz